20 września 2019

Od opowiadania do części mowy

Klasa szósta pozostaje w procesie uczenia uczenia się. Zaproponowałam im, do stworzonego na poprzedniej lekcji KSU, zabawę, która cieszy się sporą popularnością - opowadanie z przesiadką.


Dzieciaki świetnie się bawiły i przede wszystkim uczyły. Zauważyły, że był to niezły trening uważnego czytania, koncentracji na kryteriach sukcesu, staranności i pomysłowości. Na koniec każdy z nich jeszcze raz przeczytał zredagowany 20 parami rąk tekst i zaproponował tytuł, którego sens i funkcję musiał objaśnić najbliższemu partnerowi. Kolejnym zadaniem uczniów była notatka graficzna na temat funkcji tytułu:




Na następnej lekcji zaplanowaliśmy, że sprawdzimy, z czego składa się opowiadanie. Doszli do wniosku, że to łatwe, bo mają KSU. Zapytałam jednak, co jeszcze tworzy ich teksty. Uznali, że to ...wyrazy. I tym sposobem weszlismy w części mowy. Wykonaliśmy znaną powszechnie notatkę na "łapchach". Dla dzieci była nowością.

Aby zwiększyć efektywnośc uczenia się, tłumaczyli sobie w parach, stosowali technikę, naucz mnie, wreszcie chętni tłumaczyli na forum klasy. Niektórzy partykułę nazwali "kucharzem", bo: li, czy, no, -że, -by...
 Zapowiedziałam, że części mowy staną się  bohaterami dzikiego tańca. W tym momencie uczniowie sami podchwycili zagadnienie bohatera! Napisali opowiadanie, które tym razem sprawdzę ja. Będzie to diagnoza umiejętności klasy, która jest dla mnie nowa. Podsumowaniem lekcji była refleksja w postaci techniki kciuków i...relaksacja.
Znów, teoretycznie proste sprawy, "zabrały" nam tydzień. Wiem jednak, że każdego dnia obok kompetencji twardych rodzi się to, co ważniejsze, gotowość na samodzielne, pełne pasji zdobywanie wiedzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz