20 czerwca 2021

Słów kilka o ściągach

 

Dobijamy do brzegu (roku szkolnego), cieszymy się wizją wakacji. To dobry moment na refleksje, nie tylko uczniowskie. 

W sposób szczególny przyglądałam się roli ściągi w rękach uczniów. Nie zawsze jest tak, że jestem w stanie zaspokoić potrzeby każdego dziecka na lekcji. Mam wśród nich takich ancymonków, którzy radzą sobie doskonale po chwili dyskusji nad krótką instrukcją, są i tacy, którzy niekoniecznie wiedzą, o czym mówi reszta kolegów i koleżanek. Od wielu więc lat konstruuję wskazówki - zwykle dla każdej klasy nieco inną, wszystko to zależy od zespołu, z którym pracuję. Wskazówki nazywam ściągą - stają się wówczas zakazanym owocem, do którego uczniowie zaglądają zdecydowanie chętniej.

 Otoż, ściąga to nic innego jak szczegółowa instrukcja do dłuższych form wypowiedzi pisemnej. Zawiera krok po kroku kryteria sukcesu. Pozwala uczącym się w sposób bezpieczny przejść przez kompozycję opowiadania twórczego czy rozprawki. 

Ściąga do rozprawki w pierwszym akapicie zawiera zachętę do samodzielnego zredagowania wstępu poprzez wyszukanie słowa klucza i zdefiniowanie go (ta czynność sprawia uczniom ogromną trudność, kiedy przejdą przez wstęp, z kolejnymi elementami nie jest już tak słabo. Kłopot sprawiają też wnioski. Łatwo zauważyć, że myślenie abstrakcyjne u młodzieży 12 -13-14-letniej pozostawia jeszcze wiele do życzenia). Dla uczniów, którzy w żaden sposób nie są w stanie pokonać trudności związanych ze wstępem, jest tu gotowa formuła do uzupełnienia.


Opowiadanie, moim zdaniem, to umiejętności redakcyjne na poziomie MASTER, dlatego tym bardziej uważam, że uczeń powinien mieć coś pod ręką, żeby poradzić sobie ze wszystkimi wymaganiami. Oto moje propozycje dla narracji trzeciosobowej, w którą wprowadzam dwóch bohatreów literackich i narracją pierwszoosobową, w której uczeń staje się jednym z bohaterów opowiadania i towarzyszy postaci z lektury.




Uczeń zdolny raz dwa opanowuje sztukę ,,płynięcia" po wskazanych formach, rozwija ją, pracuje na swój sposób i jednocześnie ma poczucie bezpieczeństwa, bo wie, co należy napisać, żeby zrealizować cel.

Uczeń o specjalnych potrzebach edukacyjnych natomiast, często kopiując, powielając fragmenty zaproponowanych zdań, uzupełnia je o własne treści i zawsze ma szansę na sukces.

Wielokrotna praca na ściądze utrwala kompozycję, elementy form argumentacyjnej i twórczej i... o dziwo się nie nudzi. Kiedy piszemy na lekcji (do domu nie zadaję, nie chcę czytać prac mamy, taty, siostry lub wujka Google), zawsze słyszę: ,,A możemy ściągać?"

Jasne, że mogą. Są ściągi, które służą uczeniu się!

18 czerwca 2021

Gra w lekturę




 Nadszedł czas podsumowań, zbliżają się wakacje. To czas podsumowań refleksji i planów na kolejny rok. W mijającym wraz z uczniami napracowaliśmy sie nad treściami lektur. Uważność i autorefleksja pozwoliły nam na sformułowanie wniosku, że potrzebujemy czegoś, co pozwoli nam utrwalić tę masę wiadomości i...przekszałcić je w umiejętność swobodnej rozmowy o literaturze, bohaterach, motywach i  walorach utworów.

Postanowiłam więc, że stworzę Grę w lekturę. Będę ją mogła wyciągnąć w każdej chwili, nie będzie tylko rozrywką, choć o to też mi chodzi, ale przede wszystkim pozwoli rozwijajać potrzeby moich uczniów. Prosta grafika niekoniecznie sięga artystycznego nieba, natomiast mam nadzieję, że jest sugestywna.

Zawiera ona 32 karty: na 14 z nich (karty cech gatunkowych) zapisałam nazwę rodzaju literackiego, gatunku i cechy gatunkowe. Pozostałe (karty lektur) zawierają grafikę, kojarzącą się z konkretną lekturą. Jedna karta - jedna lektura. Nie bawiłam sie w selekcję, ujęłam wszystkie lektury obowiązkowe z podstawy programowej oprócz Wańkowicza, bo tu trudno trafić w uniwersalny fragment, choć ja osobiście najbardziej lubię z ,,Ziela na kraterze" fragment opisujący domeczek oraz list do Krysi oraz historię choroby nerek z ,,Tęty i owędy". 

Jak wykorzystam tę grę? 

1. Na początek w ramach powtórki tego, co już wiemy rozdam karty lektur w zespołach. Ich zadaniem będzie odgadnąć tytuł lektury, autora i na podstawie elementów graficznych uzasadnić swój wybór oraz jak najdokładniej opowiedzieć treść.



Kiedy będziemy pewni, że dobrze pamiętamy treść i autorów przejdziemy do kolejnego etapu.

2. W ramach utrwalania cech gatunkowych rozdam w zespołach karty lektur i karty cech gatunkowych. Zadaniem uczniów będzie dopasowanie karty cech do karty lektury i uzasadnienie wyboru poprzez wskazanie cech w utworze.



I znów, kiedy uczniowie będą pewni, że rozumieją i właściwie uzasadniają swój wybór, przejdziemy na kolejny poziom umiejętności.

3. Aby zrozumieć i utrwalić łączenie motywów literackich zespoły będa losować tylko dwie karty lektur. Ich zadaniem na początek będzie wyszukanie jak największej ilości wspólnych motywów oraz uzasadnienie ich wyboru. Na koniec będą dobierać do obu kart, karty cech gatunkowych. Tu otrzymają polecenie, by wskazać podobieństwa i różnice.

Na koniec zaplanowałam wyszukiwanie nie tylko podobieństw, ale i różnic między motywami w utworach, czyli określenie, co łączy, co różni wskazany utwór.

Jak widać, Grę w lekturę można wykorzystać na wiele sposobów. Spodziewam się, że uczniowie wynajdą własne reguły gry. Mam też nadzieję, że dzięki zabawie z obrazem, neurodydaktyką oswoimy lektury i funkcjonalnie wykorzystamy nie tylko na egzaminie za rok, ale przede wszystkim w życiu, w dyskusji nad ludzkimi wartościami.

Karty są w PDF-ie, po wydrukowaniu zalaminuję je, aby przetrwały nie tylko ,,komplet łapek" klasy 7c.