5 listopada 2021

Magia królestwa części mowy


 Umówmy się - gramatyka nie cieszy się ogromną sympatią naszych uczniów. Zaryzykujemy nawet stwierdzenie, że z roku na rok ta część edukacji polonistycznej przychodzi z coraz większym trudem.  Tak przynajmniej dzieje się wśród naszych uczniów i wiemy, że nie jesteśmy w tym odczuciu odosobnione. 



Tym bardziej z rozkoszą odkrywamy po raz kolejny magię części mowy, którą znajdujemy w materiałach Montessori. Banalnie proste rozwiązanie. Każda część mowy, to kolorowa figura geometryczna. Jak to się dzieje, że uczniowie w klasie czwartej, dzięki tym prostym znakom, są w stanie odnaleźć w zdaniu partykułę? Może magia polega na tym, że siadamy na podłodze, układamy matematyczne figury i świetnie się przy tym bawimy? Zadajemy pytania, pracujemy na błędach, współpracujemy ze sobą, podpowiadamy, naprowadzamy. W odczuciu dzieci (i naszym) 45 minut lekcji trwa najwyżej 15. Podskakujemy, gdy zadzwoni dzwonek, bo tacy jesteśmy zaangażowani w pracę. 



Każdego roku, gdy zaczynamy w klasie czwartej przypominanie, czy też wprowadzanie części mowy, to z całą pewnością duch Marii Montessori czuwa nad nami.



6 października 2021

Korelacja międzyprzedmiotowa w grze terenowej do "Kamieni na szaniec".

 

Od kilku lat, wspólnie z koleżanką historyczką, pracujemy w taki sposób, aby nasi uczniowie lepiej zrozumieli lektury, z którymi mierzą się na lekcjach polskiego. W tym roku dorosłyśmy do spisania innowacji pedagogicznej, w której zawarłyśmy nasze działania polonistyczno-historyczne. 

Pierwsze działania miałyśmy okazję przeprowadzić już we wrześniu. Nasi uczniowie poznawali treść lektury "Kamienie na szaniec", a my w tym czasie organizowałyśmy wyjazd do Warszawy śladami Rudego, Alka i Zośki. Czułyśmy, że samo przejście trasy pokazanej w lekturze, to trochę za mało (choć odwiedzone miejsca zrobiły na młodzieży ogromne wrażenie). Postanowiłyśmy przygotować grę terenową. Skorzystałyśmy z pomysłu zadaniowego pani Agnieszki Ptasiewicz, dołożyłyśmy własne i udało nam się zachęcić do współpracy panią od matematyki. Przygotowała kilka zadań, nawiązujących do treści powieści, których struktura pojawia się na egzaminie ósmoklasisty.

Wszystkie kartki wydrukowałyśmy w ilości dla pięciu grup (jechało z nami 30 osób). Aby były trwalsze - użyłyśmy laminarki. Jak przeprowadziłyśmy naszą grę?

1. Wyruszyliśmy spod Liceum im. Batorego do królewskich Łazienek.


Tam, rozmieściłyśmy się na ławce i rozdałyśmy uczniom kółeczka z zadaniami (kółka nie były przypadkowe, bo akurat świętowaliśmy Dzień Kropki) - zadania te znajdują się na końcu prezentacji pdf).
2.W ten sposób podzieliliśmy się na grupy - uczniowie musieli połączyć się w pasujące pary. Następne zadanie było jeszcze trudniejsze - należało wymyślić sposób podzielenia się na zespoły! Udało się większości, która pomogła troszkę jednemu zespołowi znaleźć powiązania. Odkryli, że niektóre pytania wiążą się np. z rodziną, albo z akcjami małego sabotażu. Każda grupa nadała sobie nazwę.
3.Wreszcie mogliśmy przystąpić do gry. Danusia, nasza historyczka, mówiła w tajemniczy sposób, w jakim miejscu Łazienek należy wykonać otrzymane zadanie. Rozdawałyśmy karty pracy. Młodzież musiała odgadnąć, dokąd ma się udać, uwiecznić na zdjeciach wskazany pomnik oraz pracę przy nim nad zadaniem i przesłać na nasz komunikator. 



4.Uczniowie w różnych odstępach czasowych przybywali do nas po kolejne zadania. Za każde poprawnie wykonane (100%) otrzymywali od nas hasło i wskazówki do znalezienia kolejnego miejsca w Łazienkach. 
5.Gra zajęła nam 3 godziny. Nikt nie marudził, nie narzekał, choć widziałyśmy, że niektórzy są zmęczeni ilością wykonanych kroków. Byli tak dumni, że wysyłali panom od wychowania fizycznego swoje krokomierze. 
6. W drodze powrotnej do szkoły, w autokarze, rozwiązywali krzyżówkę, do której musieli zamontować otrzymane hasła. 
7. My już wiedziałyśmy, że jedna z grup wysunęła się na prowadzenie czasowe - najszybciej wróciła z ostatnim zadaniem i zdążyła już odpocząć, zanim dotarła grupa numer dwa. Zakupiłyśmy figurki małego powstańca - nieco większego wręczyłyśmy drużynie, która była najbardziej zorganizowana, mniejsze - wszystkim pozostałym uczestnikom gry.
Nie mogłyśmy nie docenić zaangażowania i włożonej pracy.


Po przeprowadzeniu gry miałyśmy w głowach mnóstwo wniosków:
1. Integracja młodzieży, co po nauczaniu online zdecydowanie jest bezcenne.
2. Pełna współpraca w każdym zespole.
3. Widoczne zaangażowanie.
4. Wymagana orientacja w terenie - posługiwanie się mapą, ale też "czubek języka za przewodnika", czyli odwaga w dopytaniu obcych ludzi.
5. Znalezienie pomnika Aleksandra Kamińskiego - to było zadanie od pani przewodnik, która spędziła z nami pierwszy dzień wycieczki.
6. Samodzielność na najwyższym poziomie.
7. Odpowiedzialność za wykonanie zadania do końca - przecież można było porzucić, skoro pomnik daleko, nie wiadomo gdzie, albo... w przeciwnym kierunku, bo i tak bywało.
8. Do gry można by włączyć zadania z wszystkich przedmiotów - z religią włącznie. To naprawdę niesamowite możliwości, zwłaszcza przy omawianiu tej lektury. Naszych uczniów zaczepili obcokrajowcy i po angielsku wyjaśniali, co takiego robią.
9. Aktywność fizyczna, której nasi uczniowie byli pozbawieni przez wiele miesięcy. 
Refleksje można by mnożyć. Po powrocie dopełniamy na swoich lekcjach omawianie "Kamieni na szaniec". To prawdziwa przygoda dla nas - nauczycielek i dla naszych uczniów, którzy widzą, że przedmioty się łączą! I jeden dopełnia drugi.
Jesteśmy zdecydowanie na "tak" dalszej współpracy. Liczymy na to, że do omawiania kolejnych lektur włączymy nauczycieli innych przedmiotów. Polecamy taką formę działania. Filozofia planu daltońskiego została sprawdzona w praktycznym działaniu. I co? Działa :) 




12 września 2021

Kropka w służbie lektury

     



    W Dzień Kropki może "bawić się" każdy. Dlatego mamy propozycję również dla starszaków, a konkretnie dla klas, które już mają za sobą lub dopiero wgryzają się w niełatwą mimo wszysto lekturę "Kamienie na szaniec". Na początku nie sugerujemy, z jaką lekturą uczniowie mają się zmierzyć, a w dodatku stawiamy na samodzielność, zespołowość, odpowiedzialność za wykonane zadania i na  refleksyjność czytelniczą.


    Slajdy prowadzą uczniów przez kolejne etapy lekcji. Pozwalają podzielić się kreatywnie na zespoły, powtórzyć, z jakiego słownika należy skorzystać, aby wyszukać frazeologizmy (wbrew pozorom praca ze słownikiem i wyszukanie tego właściwego - wciąż stanowią problem), które zostaną wykorzystane do wykonania ostatniego zadania. Polega ono na skojarzeniu związków wyrazowych z treścią lektury "Kamienie na szaniec". 


Co istotne, uczniowie nie muszą jeszcze znać całości utworu, by doskonale sobie poradzić w porządkowaniu faktów.
Podsumowaniem pracy jest zilustrowanie przykładami z lektury frazeologizmów:
- postawić kropkę nad i,
- koniec, kropka,
- kropka w kropkę,
- znaleźć się w kropce.

W przypadku zadań z okazji Dnia Kropki kryteria sukcesu dotyczą kompetencji miękkich i uważny czytelnik z pewnością doszuka się w nich Planu daltońskiego i filozofii nauczycielskiego hamaka. 

Nasze KSU:
1. Czytam uważnie polecenia.
2. Pracuję aktywnie w zespole.
3. Odpowiadam za kreatywność swoją i grupy.
4. Samodzielnie wykonuję notatki.
5. Refleksyjnie pracuję z lekturą.

Jak widać KROPKA jest dobra na wszystko.









11 września 2021

Ortograficzne wyrazobranie z KROPKĄ w roli głównej




W tym tygodniu kolejny Dzień Kropki. Święto kreatywności i wyobraźni, które obchodzimy od czasu, gdy poznałyśmy niesamowitą Marlenę Kowalską i jej zakropkowany świat. W tym roku zadziałamy w każdej klasie, a pomysł, który przedstawiamy dotyczy czwartoklasistów. 
Nasze strasznie męczą się w ławkach i bardzo chętnie działają poza nimi. Pogoda sprzyja, a my lubimy lekcje na świeżym powietrzu, więc z okazji Dnia Kropki ruszamy w teren na "wyrazobranie". Dzień wcześniej zapoznamy dzieci z Vashti, bohaterką książki "Kropka" Petera Reynoldsa. 
W Dzień Kropki ruszymy do parku z kartą zadań. Dopiero poznajemy naszych czwartoklasistów, więc będzie to okazja do prowadzenia diagnozy, gdyż zaplanowałyśmy różnorodne zadania wymagające kreatywności i rozwijania wyobraźni. 

Kolejne zadanie będzie polegało na pisaniu opowiadania z wykorzystaniem zebranego materiału.

Napisz opowiadanie, w którym opowiesz o swoim spotkaniu z Kropką w parku przy szkole. 

Kryteria sukcesu:
1. Dzielę opowiadanie na wstęp, rozwinięcie i zakończenie.
2. Stosuję akapity.
3. We wstępie piszę o tym, kiedy i gdzie miało miejsce spotkanie. W jakich okolicznościach doszło do spotkania?
4. W rozwinięciu przedstawiam wydarzenie, które miało miejsce w parku.
5. Opisuję cechy charakterystyczne Kropki. 
6. Zapisuję rozmowę z Kropką.
7. Opisuję liść, który mnie zachwycił. W jaki sposób może on stać się potrzebny Kropce?
8. W zakończeniu doprowadzam do końca spotkania. Czego to spotkanie uczy?
9. Wykorzystuję wyrazy z trudnością ortograficzną, które znalazły się na mojej karcie.
10. Piszę czytelnie i estetycznie.

Kreatywnego świętowania dla Was wszystkich, tych większych, i tych malutkich!


 

20 czerwca 2021

Słów kilka o ściągach

 

Dobijamy do brzegu (roku szkolnego), cieszymy się wizją wakacji. To dobry moment na refleksje, nie tylko uczniowskie. 

W sposób szczególny przyglądałam się roli ściągi w rękach uczniów. Nie zawsze jest tak, że jestem w stanie zaspokoić potrzeby każdego dziecka na lekcji. Mam wśród nich takich ancymonków, którzy radzą sobie doskonale po chwili dyskusji nad krótką instrukcją, są i tacy, którzy niekoniecznie wiedzą, o czym mówi reszta kolegów i koleżanek. Od wielu więc lat konstruuję wskazówki - zwykle dla każdej klasy nieco inną, wszystko to zależy od zespołu, z którym pracuję. Wskazówki nazywam ściągą - stają się wówczas zakazanym owocem, do którego uczniowie zaglądają zdecydowanie chętniej.

 Otoż, ściąga to nic innego jak szczegółowa instrukcja do dłuższych form wypowiedzi pisemnej. Zawiera krok po kroku kryteria sukcesu. Pozwala uczącym się w sposób bezpieczny przejść przez kompozycję opowiadania twórczego czy rozprawki. 

Ściąga do rozprawki w pierwszym akapicie zawiera zachętę do samodzielnego zredagowania wstępu poprzez wyszukanie słowa klucza i zdefiniowanie go (ta czynność sprawia uczniom ogromną trudność, kiedy przejdą przez wstęp, z kolejnymi elementami nie jest już tak słabo. Kłopot sprawiają też wnioski. Łatwo zauważyć, że myślenie abstrakcyjne u młodzieży 12 -13-14-letniej pozostawia jeszcze wiele do życzenia). Dla uczniów, którzy w żaden sposób nie są w stanie pokonać trudności związanych ze wstępem, jest tu gotowa formuła do uzupełnienia.


Opowiadanie, moim zdaniem, to umiejętności redakcyjne na poziomie MASTER, dlatego tym bardziej uważam, że uczeń powinien mieć coś pod ręką, żeby poradzić sobie ze wszystkimi wymaganiami. Oto moje propozycje dla narracji trzeciosobowej, w którą wprowadzam dwóch bohatreów literackich i narracją pierwszoosobową, w której uczeń staje się jednym z bohaterów opowiadania i towarzyszy postaci z lektury.




Uczeń zdolny raz dwa opanowuje sztukę ,,płynięcia" po wskazanych formach, rozwija ją, pracuje na swój sposób i jednocześnie ma poczucie bezpieczeństwa, bo wie, co należy napisać, żeby zrealizować cel.

Uczeń o specjalnych potrzebach edukacyjnych natomiast, często kopiując, powielając fragmenty zaproponowanych zdań, uzupełnia je o własne treści i zawsze ma szansę na sukces.

Wielokrotna praca na ściądze utrwala kompozycję, elementy form argumentacyjnej i twórczej i... o dziwo się nie nudzi. Kiedy piszemy na lekcji (do domu nie zadaję, nie chcę czytać prac mamy, taty, siostry lub wujka Google), zawsze słyszę: ,,A możemy ściągać?"

Jasne, że mogą. Są ściągi, które służą uczeniu się!

18 czerwca 2021

Gra w lekturę




 Nadszedł czas podsumowań, zbliżają się wakacje. To czas podsumowań refleksji i planów na kolejny rok. W mijającym wraz z uczniami napracowaliśmy sie nad treściami lektur. Uważność i autorefleksja pozwoliły nam na sformułowanie wniosku, że potrzebujemy czegoś, co pozwoli nam utrwalić tę masę wiadomości i...przekszałcić je w umiejętność swobodnej rozmowy o literaturze, bohaterach, motywach i  walorach utworów.

Postanowiłam więc, że stworzę Grę w lekturę. Będę ją mogła wyciągnąć w każdej chwili, nie będzie tylko rozrywką, choć o to też mi chodzi, ale przede wszystkim pozwoli rozwijajać potrzeby moich uczniów. Prosta grafika niekoniecznie sięga artystycznego nieba, natomiast mam nadzieję, że jest sugestywna.

Zawiera ona 32 karty: na 14 z nich (karty cech gatunkowych) zapisałam nazwę rodzaju literackiego, gatunku i cechy gatunkowe. Pozostałe (karty lektur) zawierają grafikę, kojarzącą się z konkretną lekturą. Jedna karta - jedna lektura. Nie bawiłam sie w selekcję, ujęłam wszystkie lektury obowiązkowe z podstawy programowej oprócz Wańkowicza, bo tu trudno trafić w uniwersalny fragment, choć ja osobiście najbardziej lubię z ,,Ziela na kraterze" fragment opisujący domeczek oraz list do Krysi oraz historię choroby nerek z ,,Tęty i owędy". 

Jak wykorzystam tę grę? 

1. Na początek w ramach powtórki tego, co już wiemy rozdam karty lektur w zespołach. Ich zadaniem będzie odgadnąć tytuł lektury, autora i na podstawie elementów graficznych uzasadnić swój wybór oraz jak najdokładniej opowiedzieć treść.



Kiedy będziemy pewni, że dobrze pamiętamy treść i autorów przejdziemy do kolejnego etapu.

2. W ramach utrwalania cech gatunkowych rozdam w zespołach karty lektur i karty cech gatunkowych. Zadaniem uczniów będzie dopasowanie karty cech do karty lektury i uzasadnienie wyboru poprzez wskazanie cech w utworze.



I znów, kiedy uczniowie będą pewni, że rozumieją i właściwie uzasadniają swój wybór, przejdziemy na kolejny poziom umiejętności.

3. Aby zrozumieć i utrwalić łączenie motywów literackich zespoły będa losować tylko dwie karty lektur. Ich zadaniem na początek będzie wyszukanie jak największej ilości wspólnych motywów oraz uzasadnienie ich wyboru. Na koniec będą dobierać do obu kart, karty cech gatunkowych. Tu otrzymają polecenie, by wskazać podobieństwa i różnice.

Na koniec zaplanowałam wyszukiwanie nie tylko podobieństw, ale i różnic między motywami w utworach, czyli określenie, co łączy, co różni wskazany utwór.

Jak widać, Grę w lekturę można wykorzystać na wiele sposobów. Spodziewam się, że uczniowie wynajdą własne reguły gry. Mam też nadzieję, że dzięki zabawie z obrazem, neurodydaktyką oswoimy lektury i funkcjonalnie wykorzystamy nie tylko na egzaminie za rok, ale przede wszystkim w życiu, w dyskusji nad ludzkimi wartościami.

Karty są w PDF-ie, po wydrukowaniu zalaminuję je, aby przetrwały nie tylko ,,komplet łapek" klasy 7c.



7 maja 2021

Czas otrzepać skrzydła

Temat powrotu do szkół brzmi od kilkunastu dni. Wywołuje wiele dyskusji i niezmierzone emocje. Każdy z nas ma swoje osobiste doświadczenia, z którymi mierzył się  w ciągu ostatniego roku. Wielu radziło sobie świetnie, inni zmagali się z licznymi problemami, jeszcze inni pogubili się zupełnie i odizolowali od świata i ludzi. Teraz nadchodzi czas, gdy wszyscy razem WRÓCIMY. Zobaczymy twarze, które ledwie pamiętamy. Spotkamy się na żywo - twarzą w twarz. Pomimo tego, że prowadzone przez nas lekcje stawiały na utrzymywanie świetnych relacji, dbanie o dobry nastrój (nasz i naszych uczniów), to każdy z nas odczuwa teraz stres. 
My również czujemy, że bardzo odzwyczaiłyśmy się od życia w stadzie. We własnym foteliku, często opatulone kocykiem kierowałyśmy rozwojem naszych uczniów. Zdaje nam się, że robiłyśmy to całkiem nieźle. Każdy, kto tylko miał na to ochotę, podchodził do pracy odpowiedzialnie i uczył się samodzielności, ten osiągał sukcesy na miarę swoich możliwości. najpierw postanowiłyśmy zebrać nasze myśli, które kłębiły się w głowach. Obgadałyśmy temat i stwierdziłyśmy, że skoro pracujemy planem daltońskim na co dzień, to tak samo musimy wrócić do szkół i do naszych dzieciaków. 



Teraz staniemy wspólnie, w jednej sali. Choć już wiemy, że nie w sali, a na zielonej łące. Skąd wiemy? Postanowiłyśmy zapytać naszych uczniów, co czują i czego oczekują. Jeśli dobrze dopasujemy nasze potrzeby (tak, nasze, te nauczycielskie i człowiecze) i naszych uczniów, to powrót będzie bezbolesny. Chyba profesor Kaczmarzyk mówił, że drogą do dobrostanu uczniów jest dobrostan nauczycieli. I tego się trzymamy. Dbamy o siebie i swoje dobre samopoczucie, regularnie chodzimy na długie spacery i wietrzymy umysły. Na podstawie karty Sylwii Oszczyk ułożyłyśmy ankietę, w której zadałyśmy pytania o to, jak uczniowie postrzegają powrót do szkoły, czego oczekują od siebie nawzajem, od swoich nauczycieli, jak się czują i co się u nich zmieniło. Odpowiedzieli naprawdę chętnie, bo wiedzą, że ten powrót będzie ważny i inny niż zwykłe powroty. Otwarcie mówią, że szkoła nie będzie już taka sama - i tego oczekują od szkoły, zmiany, która zaczęła się 12 marca 2020.
Dzielimy się zestawem pytań, które zadałyśmy naszym uczniom. Odpowiedzi nas zaskoczyły, bo są dojrzałe, przemyślane i dają nam pełen obraz naszych uczniów w poszczególnych klasach.



Przekazujemy Wam link do tej ankiety. Prosimy po kliknięciu skopiować ankietę na własny dysk i pracować niezależnie od naszego adresu.
Kliknij poniżej:


Pierwotnie nasza ankieta miała dotyczyć tylko lekcji języka polskiego, jednak Beatka jako dyrektor i szefowa Magdy zdecydowały o jej rozszerzeniu na całą szkołę. Dołożyłyśmy pytania dotyczące oczekiwań wobec poszczególnych przedmiotów. Oto zestaw zadanych pytań i nasze najczęściej pojawiające się odpowiedzi:




Zaczniemy od ponownego zbudowania zespołów. One istniały w życiu online. Nawet świetnie działały i w niektórych rozkwitała współpraca na wysokim poziomie. Ale wyniki ankiet wyraźnie pokazują strach przed spotkaniem na żywo. Pochylimy się nad tymi, których czas pandemii szczególnie pokaleczył. Przypomnimy sobie nasze zasady, które zawsze tworzyliśmy na początku roku szkolnego, ale na pewno nie zostaną one takie, jakie zawisły na ścianie we wrześniu. Wymagają korekty, niektóre punkty zostaną zupełnie usunięte, a w ich miejscu pojawią się nowe zapisy - wspólnie po raz kolejny ustalimy reguły. I jak mówił Tomek Kołodziejczyk podczas spotkania w Akademii Przywództwa Edukacyjnego u Oktawii Gorzeńskiej, będzie to "coś stałego w tym niestałym świecie". Gdy już będziemy spokojni, bo przecież zapewnimy sobie wzajemnie bezpieczeństwo, zabierzemy się do działań polonistycznych. Będziemy pracować przede wszystkim na dworze - to marzenie naszych uczniów, żeby leżeć na łące i czytać "Małego Księcia". I z całą pewnością zabierzemy ze sobą spory bagaż doświadczeń z nauczania zdalnego. Życzymy sobie i Wam: NIECH MOC BĘDZIE Z NAMI!

19 kwietnia 2021

Balladyna w wersji desing thinking

 

Akurat zaczynałam omawiać z moją osobistą siódmą klasą "Balladynę", gdy rozpoczęłam kurs design thinking. Pierwsze strony podręcznika dały pomysł na lekcje o bohaterce, która już podczas wspólnego czytania budziła wiele emocji. Podkreślam "wspólne czytanie" - cały tekst "strawiliśmy" wspólnie, objaśniając krok po kroku wydarzenia. Omawialiśmy, spisywaliśmy najważniejsze informacje, tłumaczyliśmy zawiły język. Uczniowie stwierdzili, że sami zostawiliby tę lekturę już w połowie pierwszego aktu...
Zaczęliśmy od zaplanowania pracy w jamboardzie.
Lubimy widzieć i wiedzieć, co musimy zrobić. Moi uczniowie często zaglądają do takich notatek i przekładają umiejętności i wiedzę, które już są opanowane w odpowiednie miejsca.
Następnie uczniowie działali według stworzonych przeze mnie wytycznych.
1.Praca odbywała się w czterech miejscach, z którymi związana była Balladyna: jako wiejska dziewczyna, zbrodniarka z lasu, grafini Kirkorowa, królowa. Uczniów podzieliłam automatycznie na pokoje w Teams, więc zespoły były zupełnie przypadkowe. 



2. W pierwszym poleceniu poprosiłam, żeby korzystając z zebranych zaimków, ułożyli jak najwięcej pytań dotyczących Balladyny i jej życia na danym etapie. Na każde pytanie musiała znaleźć się odpowiedź w treści dramatu.

Uczniowie pracowali nad zadaniem w jamboardzie. Tam tworzyli pytania. Następnie opuścili swoje pokoje i po raz kolejny wymieszaliśmy zespoły. Kolejne zadanie polegało na udzieleniu odpowiedzi na zadane pytania. Niektóre z pytań wymagały korekty, bo były niezrozumiałe. Wnioski po tej części pracy: 1) utrwaliła się treść i bohaterowie, 2) pytania otwarte są świetne!
I tak przeszliśmy do kolejnego etapu działań.
3. Zaczęliśmy od kolejnej roszady w pokojach. Zadanie polegało na dopisaniu do każdego etapu życia Balladyny reakcji według wskazówek:
4. Kolejne zmiany w zespołach i zadanie do wykonania. Jest już coraz trudniej, bo trzeba przetworzyć sporą ilość materiału zebranego przez innych uczniów. Teraz uczniowie dopisywali obawy i/lub powody do radości Balladyny. 
Ostatecznie jamboardy zapełniły się wszelkimi potrzebnymi informacjami:



Na każdym etapie pracy uczniowie samodzielnie decydowali, ile potrzebują czasu. Zwykle było to 10 minut, jednak często prosili o dodatkowe pięć, bo nie zdążyli wszystkiego przedyskutować. Musze przyznać, że z radością zaglądałam do ich pokoi - słyszałam ożywione rozmowy i widziałam postępy w pracach nad każdym zadaniem.
5.Na kolejnym etapie zajęliśmy się relacjami Balladyny z innymi ludźmi. 
Ewa Kędzior, Polonistka YouTuberka
Podzieliliśmy bohaterów na tych, którzy mieli wpływ na Balladynę według kryteriów: silny, średni i słaby. Zastanawialiśmy się, jakie były ich cele i motywacje - co chciały te postacie osiągnąć, czego uniknąć.
Każdy wybór należało uargumentować. Dyskusja była tak intensywna, że postać Kirkora i Aliny została wpisana pomiędzy wpływem średnim i słabym.
6. Kolejne polecenie miało dotyczyć przeprowadzenia wywiadu z wybraną osobą na temat Balladyny. Ale wspólnie doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie wcielić się w rolę wybranego bohatera i opowiedzieć o Balladynie  z jego perspektywy. Uczniowie ustalili kryteria sukcesu do wykonania tego zadania, a następnie wykorzystali https://www.voki.com/site/create i przygotowali niesamowite wypowiedzi. Powiedzieli, że pomogło im wspólne przeczytanie lektury (bo każdy zna treść) i informacje zebrane w jamboardzie. 
7. Na koniec rozważań na temat Balladyny każdy napisał opowiadanie twórcze, w którym wybrana osoba z silnym wpływem działa w taki sposób, żeby doprowadzić do zmiany zdarzeń. 
W ten sposób zakończyliśmy analizowanie portretu psychologicznego Balladyny. Był to intensywnie spędzony czas, z którego powstał bardzo cenny materiał. Uczniowie założyli sobie dodatkową grupę, żeby zgromadzić ten materiał "do egzaminu", a ci bardziej przewidujący "do matury". Bardzo dokładna znajomość treści tej lektury spowodowała, że uczniowie mieli zaskakujące przemyślenia. Choćby takie, "kim jest ojciec dziecka Balladyny, bo przecież Kostryn mówi, że jest ona w ciąży". Albo rozważania na temat winy Balladyny - która była bardziej winna - ona czy Goplana.
Zaufanie moim uczniom spowodowało, że wszyscy mamy poczucie dobrze wypełnionego zadania. Jestem pewna, że z tą lekturą nie będą mieli najmniejszych problemów. 
Po wykonaniu tej części zadań nasz jamboard z planem działań wygląda tak:








    >
      >