26 października 2019

Uczniu, popraw się sam!

Sprawdzanie uczniowskich wypracowań przyprawia nas niekiedy o zawrót głowy. Są prace, które czyta się gładko, są bogate w środki językowe, a ubogie :) w błędy. W klasowej rzeczywistości częściej spotyka się jednak prace artystycznie wyhaftowane stadem błędów. Co ma zrobić nauczyciel, oczywiście poprawiać i tak organizaowac proces uczenia się, żeby stado "byków" stawało się mniej liczne. 
Moja nowa szósta klasa nie do końca jeszcze rozumie ideę zielonego ołówka, postanowiłam więc poszukać metody, która połączy zieleń z pracą nad błędami. Przypadkiem wpadłam na poprawki korektorskie w jednej z moich prac dyplomowych i ...zaczęliśmy nową przygodę.
Na początek uczniowie,


tym razem samodzielnie, pisali list: w imieniu Stasia - chłopcy, w imieniu Nel - dziewczynki, do którego wcześniej opracowali kompozycyjne kryteria sukcesu. Ponieważ list miał zawierać cechy Stasia, po ich omówieniu, utworzyły na telefonach i szkolnym komputerze wyrazową chmurę.

Zebrałam zeszyty i na zielono zaznaczałam popełnione w pracach błędy. Żeby wszystko było jasne, błąd ortograficzny w wyrazie otaczałam dużym kółkiem, błędy interpunkcyjne małym kółkiem, językowe otaczałam większa petlą. Wszystko zajęło mi chwilę! Na następnej lekcji oddałam zeszyty, objaśniłam, że uczniowie stają się korektorami, a ich praca (nie będzie polegać na zamazywaniu usterek) a wyrzucaniu ich na margines w poprawnej formie.

Podczas "korektorskiego sprawdzania" padło cudne pytanie ze strony uczniów: Jak mam to poprawić, jeśli nie wiem, jak to się pisze? Nagle odkryli, że na półce stoją słowniki. Nigdy nie przypuszczałabym, że dzieciaki z taką ciekawością będą przeglądały słownik i będą to czynić  z wielką uważnością. Po naniesieniu korekt, przepisały list już bez błędów.
Lekcja pozwoliła mi na wiele spostrzeżeń. Przede wszystkim po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że jeśli dziecko pracuje nad sobą i na sobie, robi to z zaangażowaniem i refleksyjnie. A sprawdzanie korektorskie wejdzie na stałe do naszych  metod pracy. Ja się nie napracowałam, a uczniowie? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz