19 lipca 2019

Być pod jednym dachem z nastolatkiem-słów kilka po lekturze książki Jaspera Juula


Pewnie wielu rodziców nie raz pomyślało o tym, że gdyby istniał podręcznik w stylu „jak wychować idealne dziecko”, który dawałby stuprocentową gwarancje sukcesu, kupiłoby się go za każde pieniądze. Niestety (a może i „stety”), taki podręcznik nie istnieje. Każdy rodzic ma w związku z tym okazję tworzyć swoją własną, niekoniecznie pisaną, książkę.
Zarażona przez Anię Konarzewską postacią pedagoga i psychologa Jaspera Juula, sięgnęłam wakacyjnie po jedną z jego książek zatytułowaną „Nastolatki. Kiedy kończy się wychowanie?”
„Kiedy dzieci kończą dziesięć lat, powoli wchodzą w wiek nastoletni. Cztery lata potem jest już za późno na wychowanie” twierdzi Jasper Juul. Niestety właśnie wtedy wielu rodziców zabiera się za przyspieszone wychowywanie, bo ma świadomość straconego i uciekającego czasu. Czy to oznacza, że wtedy już jest koniec naszego wpływu na własne dzieci? Absolutnie nie! Mamy ogromny wpływ, ale musimy zmienić swoje podejście i sposób myślenia o naszym dziecku i naszej roli w jego życiu. Odtąd stajemy się partnerami, którzy prowadzą nastolatków do wejścia w dorosłe życie. Urabiamy człowieka odpowiedzialnego, uzbrojonego w odpowiednie wartości i z pełną świadomością własnego „ja”.
Jasper Juul porusza w swojej książce tematy bliskie zarówno nam – rodzicom, jak i wychowawcom. Rozprawia o odpowiedzialności, problemach szkolnych, nadszarpniętym zaufaniu, łamaniu ustalonych reguł … wszystkim, co bliskie rodzicom i wychowawcom nastolatków.
Przede wszystkim my, jako dorośli, musimy nabrać świadomości, że bycie nastolatkiem nie jest chorobą.
„- Ile lat ma Pani dziecko?
- Czternaście.
- Ach tak. To trudny wiek.
Jeśli zaś odpowiedź brzmi: „Jedenaście”, wtedy można usłyszeć: - W takim razie niedługo się zacznie!”
To prawda, nastolatki w tym wieku bywają trudne, a nawet nieznośne, jednak na nic nie chorują, a po prostu przechodzą głęboką przemianę. Świetnie mówi o tym mój ulubiony i często wspominany dr Marek Kaczmarzyk:
W tym okresie przestajemy mamusiować i tatusiować, bo tego typu zachowania nasze dzieci już nie potrzebują. Jeśli za bardzo wczuwamy się w tę rolę nasze słowa wpadają jednym uchem, by szybko wypaść drugim.
„Rzeczywiste wychowanie odbywa się między wierszami. Przenika poprzez szczególną atmosferę, jaka panuje w domu między rodzicami, między nimi i znajomymi czy sąsiadami.”
Przede wszystkim akceptujmy naszego buntownika takiego, jakim jest i nie porównujmy go do idealnego w naszych oczach dziecka naszych znajomych.
Co z regułami i zasadami? Zdecydowanie takowe mieć musimy, bo „w życiu gromadki muszą być zasady”, jak mawiał Janusz Korczak. Ale w jaki sposób je zorganizować i ich przestrzegać? Juul radzi równorzędny dialog z nastolatkiem na temat reguł. Wiem o tym doskonale jako wychowawca nastolatków i mama czternastolatki, że ustalone wspólnie zasady są dzieciom bliższe od tych, które próbują wcisnąć w ich życie dorośli. Dlatego wspólnie ustalone zasady łatwiej przyswoić. Wiadomo, że nawet najlepiej dopracowane reguły i tak spowodują eksperymenty w postaci ich łamania. Ot, takie są reguły młodości i z całą rodzicielską miłością uczmy nasze dorastające dzieci ponoszenia konsekwencji. I jedna ważna zasada – jeśli przytrafi się jakaś wpadka z przekroczeniem reguł – nie moralizujmy przez kolejne pół roku. Jeden raz wystarczy.
Jasper Juul mówi o tym, jak ważny jest trójkąt współpracy w polach dzieci-szkoła-rodzice. I jak często występują w tym trójkącie zaburzenia. Szkoła bardzo często przypomina fabrykę – nikt nie myśli o dziecku jako człowieku, ale postrzega w nim wyłącznie ucznia. Radość moją budzą różne działania, które zaczynają zmieniać ten obraz dziecka w szkołach i świadomości ludzi, z którymi mam przyjemność się spotykać i współpracować. Wielu nauczycieli i rodziców ciągle jednak tkwi jakby „w betonie”, gdzie panują napięte relacje na linii „ja nauczyciel” – „ty rodzic” plus dziecko w postaci ucznia. Dorośli popadają w konflikty i nie mogą znaleźć wspólnego języka  dla dobra dziecka  przecież. Juul radzi, aby nauczyciele nie bali się rodziców i dali sobie możliwość przyjęcia jakiejś nowej nauki, zaś rodzice „traktujcie nauczycieli tak, jakbyście chcieli, żeby oni traktowali wasze dzieci”.
Rozmawiajmy zatem ze sobą – my dorośli, ale przede wszystkim rozmawiajmy z naszymi dziećmi, ale tak…naprawdę. Nie odpytujmy, nie pouczajmy, ale po prostu rozmawiajmy jak z bliską sobie osobą. Trzeba sobie wyobrazić, że nie mamy do czynienia z dzieckiem, ale z przyjacielem lub przyjaciółką. O czym rozmawiamy? Zdecydowanie zmieni się ton, tematyka i podejście do rozmówcy. Nastolatek wyczuje to od razu i chętnie się otworzy, a my jako rodzice będziemy zaszokowani tym, ile się o nim i jego życiu dowiemy.
Obdarzmy nasze dzieci i wychowanków zaufaniem i pozwólmy nastolatkowi na większą odpowiedzialność. Pozwólmy czasem upaść i najprościej mówiąc – uczyć się na własnych błędach. Nie chorujmy, jak to doskonale nazwała nasza koleżanka Kasia Stranz-Kaja, na „mamozę” i „tatozę”, bo to choroba, która jest źródłem wielu konfliktów i rujnuje zaufanie. Przy okazji rodzice odczuwają ciągłe zmęczenie i brak czasu dla siebie. Dajmy szansę naszym dorastającym dzieciom na udowodnienie nam, że dadzą sobie radę. „Jako rodzice często odbieramy dzieciom tę odpowiedzialność: decydujemy, kiedy są głodne, kiedy najedzone, kiedy muszą iść spać, co mają zrobić z włosami, jak mają się zachowywać wobec kolegów i tak dalej. A potem oczekujemy, że w wieku trzynastu lat nagle staną się samodzielne i odpowiedzialne. To absurd, przecież nie miały szansy się tego nauczyć”. Wspierajmy dzieci dobrym słowem i odpowiednim wzmacniającym feedbackiem, a z pewnością łatwiej będzie i nam dorosłym, i naszym dorastającym pociechom.
Bądźmy sparingpartnerami dla naszych dzieci!

Na koniec jeszcze jeden odcinek - dr Marek Kaczmarzyk o zrozumieniu nastolatka


2 komentarze:

  1. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. To niesamowite. Byłam zrozpaczona niewiernością mojego męża. Odtąd nocuje w domu i nasza para wraca do życia. Wielkie podziękowania dla dr Obodo, na wypadek gdybyś potrzebował pomocy, aby skontaktować się z templeofanswer @ hotmail. co. uk lub whatsapp + 234 8155 42548-1

    OdpowiedzUsuń