18 października 2019

O tym, jak z siódmą klasą zjadłam zęby na rozprawce




Cały tydzień poświęciłam na wprowadzenie rozprawki w klasie siódmej. Trudna to forma dla uczniów. Doświadczona poprzednim rocznikiem postanowiłam rozebrać ją na części pierwsze. I dać po prostu sobie i uczniom czas. Być może niektóre zadania wydadzą się Wam banalne, jednak mogę z ręką na sercu powiedzieć, że zdecydowana większość siódmoklasistów załapała o co chodzi. I nie mogę się doczekać poniedziałku, kiedy to podejmą samodzielną próbę pisania.


Oto działania, które przepracowałam z uczniami w ciągu tygodnia.
Na pierwszej lekcji rozmawialiśmy o sztuce retoryki i o tym, co to jest przekonywanie. Czytaliśmy komiks, z którego uczniowie dowiedzieli się, co to jest retoryka i skąd się wywodzi. 
 


Komiks zaczerpnęłam z rewelacyjnej książki Michała Rusinka i Anety Załazińskiej "Co Ty mówisz?! Magia słów, czyli retoryka dla dzieci".


Podczas oglądania komiksu uczniowie samodzielnie tworzyli notatkę techniką Cornella.
Następnie przeczytaliśmy tekst (z tej samej książki) pt."Kurs fotografii, czyli o tym, co to jest przekonywanie". 
W trakcie czytania uczniowie notowali, w jaki sposób bohaterka Zosia przekonywała rodziców i co oni stawiali przeciw jej argumentom. 
Na tej podstawie zapisaliśmy, co to jest argument. Potrenowaliśmy argumentowanie do tematów: *odrabianie zadań domowych - zaraz po przyjściu ze szkoły, czy wieczorem, a nie po przyjściu ze szkoły; *warto zimą chodzić w czapce. Uczniowie na podstawie tekstu o fotografii samodzielnie doszli do wniosku, że każdy argument był poparty przykładem.Pozostało mi dodać, że z każdego argumentu i przykładu musi wynikać wniosek, czyli odpowiedź na pytanie "co z tego wynika?" 
Na kolejnych lekcjach zajęliśmy się rozprawką jako formą wypowiedzi oraz formułowaliśmy tezy.
  



Zapisaliśmy pytanie: "co jest lepsze - guma do żucia czy mycie zębów?" Do niego uczniowie układali tezę i podawali argumenty. 
Narysowaliśmy rozprawkę - pomyślałam,że to tak, jakby zdobywać szczyt. I tak właśnie to sobie zapisaliśmy.
 

Nie wprowadziłam jeszcze naszej kostki do rozprawki. Zostawię ją jako pomoc, gdy pojawią się rozprawki  z udziałem literatury.
Zwróciłam uwagę na to, o czym należy pamiętać zanim zabierzemy się za pisanie rozprawki. Po pierwsze należy dokładnie przeczytać temat, po drugie zaznaczyć w nim wszystkie wymagania, które muszą zostać spełnione.
Zapisaliśmy temat: "Co jest lepsze - guma do żucia czy szczotkowanie zębów? Napisz rozprawkę, w której wyrazisz swoje zdanie i udowodnisz je. Odwołaj się do własnego doświadczenia i obserwacji. Twoja praca powinna liczyć przynajmniej 200 słów.
Uczniowie zanotowali, co mają zrobić:

Wkleiliśmy rozprawkę o wyższości mycia zębów nad żuciem gumy. Zaznaczyliśmy w niej wstęp, rozwinięcie i zakończenie, argumenty, przykłady i wnioski. 

Zebrałam słownictwo charakterystyczne dla rozprawki. Spinacze tekstu wykorzystałam od Justyny Jędrzejak. 
Siódmaki osądziły, że wiedzą wszystko i chcą pisać. Podzielili się na 3-4 osobowe grupki. Rozpisałam im kolejność działań na kartkach flipchart. 
Podałam temat rozprawki: "Czy życie ucznia klasy siódmej jest trudne?Napiszcie rozprawkę, w której wyrazicie swoje zdanie i udowodnicie je. Odwołajcie się do własnego życia i obserwacji. Wasza praca powinna liczyć przynajmniej 200 słów.
 

 


W sumie powstało pięć rozprawek. Muszę przyznać, że jestem zaskoczona, bo świetnie sobie poradzili z argumentami, przykładami oraz wyciągali rzeczowe wnioski. Każda grupa sprostała zadaniu. Podczas odczytywania kontrolowaliśmy poszczególne elementy tekstu i zgodność argumentowania z postawioną tezą. Grupy sprawdzały i zaznaczały kolorem "spinacze tekstu". Nazwa tak spodobała się siódmoklasistom, że chętnie posługiwali się nią podczas przeliczania.
Cieszę się z tej tygodniowej pracy. Moi siódmoklasiści poczuli się pewnie i myślę, ze teraz z każdą kolejną rozprawką będą one lepsze. Na razie będę testować pisanie na tematach bliskich uczniom. Jak już dobrze opanują sposób pisania rozprawki, wtedy zabierzemy się za rozprawy literackie. Czuję,że czas jest tutaj koniecznie potrzebny. I nie jest on czasem straconym,lecz intensywnie przepracowanym. Niebawem rozpocznę pracę nad rozprawką z klasą szóstą. Myślę,że spokojnie z nią sobie poradzą.






12 października 2019

Czytanie buduje relacje - nasze CZYTANE PRZERWY


Głośne czytanie i słuchanie, gdy czyta ktoś inny jest metodą terapii stosowaną w wielu ośrodkach leczących pacjentów z problemami psychicznymi. Uczeni twierdzą, że słuchanie słowa mówionego zapewnia codzienny komfort. Daje poczucie bliskości, zwracania uwagi na drugiego człowieka, budzi zaufanie i zachęca słuchacza do podejmowania aktywności. 
W ubiegłym roku szkolnym rozpoczęłyśmy akcję CZYTANE PRZERWY. Była to wersja testowa, jednak nasze działania zostały pozytywnie odebrane przez uczniów. W tym roku w mojej szkole z szefową szkolnej biblioteki napisałyśmy innowację dotyczącą czytanych przerw. Beata zaś zaczyna czytać po kilka minut dziennie, żeby przyzwyczaić uczniów w swojej nowej szkole do takiego działania.
Jak zorganizowałyśmy nasze czytane przerwy? W bardzo prosty sposób. Wspólnie z dzieciakami wybrałyśmy książki, które możemy wspólnie przeczytać. Ponieważ do naszego projektu chcieli dołączyć młodsi uczniowie, postanowiłyśmy podzielić się na dwie grupy czytelników. A tak w sumie to nawet na trzy, ale o tym za chwilę. 
Grupa młodsza - klasy I-IV czytają podczas przerwy dziesięciominutowej, zaś uczniowie klas V i wyższych - podczas przerwy obiadowej dla maluchów. 
Jak przebiega czytanie? Spotykamy się w wyznaczonych salach i czytamy. Uczniowie są zachwyceni i chętnie wpadają na wspólne czytanie. Leżą sobie na podłodze, ławkach, siedzą na poduszkach, jedzą śniadanie i słuchają - po prostu się relaksują. Niektórzy pojawiają się na obu przerwach! Jedna z klas szóstych przychodzi słuchać książki "Nazywam się Cukinia", bo wybrali ją jako swoją lekturę uzupełniającą. 
Kim jest tajemnicza trzecia grupa? Są to przedszkolaki - na początek te najstarsze z zerówki. Czytanie u nich będą prowadzili uczniowie z klasy siódmej. Choć i szóstoklasiści żywo zareagowali na pomysł występów przed najmłodszą publicznością. 
Wspólne czytanie na głos zwiększa poczucie pewności siebie, a przede wszystkim buduje pozytywne relacje. Na nich najbardziej zależy nam we współczesnym pędzącym świecie. Od relacji zaczyna się wszystko, więc im bardziej o nie zadbamy, tym piękniejsze owoce będziemy zbierać w przyszłości. Zachęcamy Was do podjęcia czytelniczej przygody. A może stworzymy wspólną akcję czytających szkół?

10 października 2019

Duma i radość - Nobel dla Olgi Tokarczuk


Chyba każde polonistyczne serce podskoczyło dziś na chwilkę z radości. Nawet jeśli z twórczością Olgi Tokarczuk nie jest nam po drodze, to sam fakt - Polka, druga kobieta w Polsce, piętnasta na świecie z literacką nagrodą Nobla. 
Zauważyłam radość u mojego nastoletniego dziecka, które nazwisko Tokarczuk kojarzy z okładki "Bieguni" i grubości "Ksiąg Jakubowych" i pomyślałam, że warto by było pokazać moim szkolnym dzieciom sylwetkę nagrodzonej pisarki. Zaraz naszło mnie pytanie - czy znają w ogóle polskich noblistów? Owszem, gdzieś jest wywieszony jakiś plakat, wspomni się na lekcji jednej  czy drugiej, ale są to postaci zupełnie obce.
Jutro na lekcjach w moich klasach rozdam książeczki. Poproszę, żeby każdy autor zapełnił je znalezionymi informacjami o polskich noblistach. W końcu to nasze dobro narodowe, ilość naprawdę niewielka i żaden kłopot ze znalezieniem podstawowych wiadomości. Zresztą uczniowie korzystają nieustannie z Internetu i jego zasobów, ale można odnieść wrażenie,że patrzą i nie widzą - nie potrafią wyszukiwać potrzebnych informacji.

Wystarczy wydrukować dwustronnie i złożyć w książeczkę.

https://drive.google.com/file/d/1rxWZpUDRyxPrM8rm0R93SAffVe2JmQlg/view?usp=sharing



    


8 października 2019

Plastycznie i twórczo, czyli pomysł na instrukcję

  



Uczniowie niezależnie od wieku uwielbiają prace plastyczne. Często wykorzystuję te zainteresowania na lekcjach języka polskiego. Tym razem z klasą szóstą tworzyliśmy jesienne lampiony, zaś klasa czwarta wzięła udział w lekcji kleksografii.

Klasę szóstą poprosiłam o przyniesienie farb. Potrzebowałam również po dwa plastikowe kubki 0,5l na osobę - znalazły się z zapasów po lecie.  Moi uczniowie poznali zasady tworzenia instrukcji - wiedzieli,że podczas wykonywania zadania będą musieli dokładnie zapamiętać wykonywane czynności.
Napisaliśmy kryteria sukcesu do instrukcji i zabraliśmy się za tworzenie jesiennych lampionów.

         


        

Podczas, gdy nasze lampiony suszyły się, każdy pisał swoją instrukcję wykonania jesiennego lampionu. Niektórzy nawet rysowali obrazki, żeby ułatwić wykonanie zadania potencjalnym chętnym.

      

    


   

Praca zajęła nam dwie godziny lekcyjne, zaś lampiony trafiły do domów i jak widać - są użytkowane jako element dekoracyjny podczas długich jesiennych wieczorów.

Załączam filmik, który stał się inspiracją do przeprowadzenia tej lekcji:

https://mojedziecikreatywnie.pl/2018/09/jesienne-lampiony-diy-z-kubeczkow/

Instrukcja w klasie czwartej również pojawiła się spontanicznie po obejrzeniu filmiku w Internecie. Zawsze prowadzę lekcję kleksografii podczas omawiania "Akademii Pana Kleksa". Ale dlaczego robić zwykłe kleksy, skoro można pobawić się bardziej twórczo? Tym razem przyniosłam 4 kolory atramentu i sznurek oraz rękawiczki jednorazowe. Pracujemy z lekturą w grupach - tym razem każda z nich wybrała sobie kolor atramentu. Ustaliliśmy zasady pracy i przygotowaliśmy kryteria sukcesu do instrukcji tworzenia kleksów. Zabraliśmy się do działania.

  

  

  

  

  

Po wspaniałej zabawie i rewelacyjnej współpracy w grupach każdy napisał co widzi na swoim obrazku. Pomysły były niesamowite. Dzieci, które miały problem z interpretacją swojego dzieła prosiły mnie o potrzymanie zeszytu i przychodziły do galerii sztuki - podziwiały swój obraz z różnych perspektyw. Każdy odczytał swojego kleksa. Po tym, jak już każdy uwierzył mi, że atrament naprawdę brudzi ręce, zabraliśmy się do pisania instrukcji. Nie było żadnych problemów z jej utworzeniem. Pisaliśmy dla osób, które były nieobecne, żeby mogły również zorganizować swoją lekcję kleksografii.
A oto filmik z instrukcją. Przedstawia akurat działanie z farbami, na potrzeby lektury wykorzystałam atrament.

https://www.youtube.com/watch?v=_9doFN8I3Kc&fbclid=IwAR1UKl-QGYXraEKhf4Jm3r2eb7_dYXqz9WU6ZgZ00TAkQdgtPmuOAFO0s48

Obie lekcje bardzo twórcze, wymagające współdziałania i skupienia uwagi. Przy okazji wniosek, że Polacy nie czytają instrukcji, co prowadzi do wielu niepotrzebnych nerwów: "a mój tata strasznie krzyczał, jak składał szafę, bo nic mu nie pasowało", "a moja mama popsuła telefon i musieliśmy jechać do serwisu"...  Zatem, drodzy dorośli - zajrzyjmy czasami do instrukcji, a będziemy na pewno  mniej nerwowi.

4 października 2019

Od części mowy do poezji

Jesteśmy z klasą szóstą na etapie utrwalania części mowy. Nie spieszę się, a obserwuję. Co dzień na początku lekcji śpiewamy, czy - jak kto woli skandujemy- już niemal płynnie na pamięć wierszyk rymowankę z częściami mowy, następnie szybko, na wyrywki lub chórem określamy wyrazy, które rzucam w eter. Postanowiliśmy, że czas się sprawdzić, ile już potrafimy, więc uczniowie zredagowali "sprawdzian" (jakże oni mistycznie podchodzą do tego obyczaju) i jednocześnie opracowali do niego odpowiedzi. Potem wymienili się zeszytami i po rozwiązaniu zadań mogli je sobie sprawdzić.



Okazało się, że dzieci miały mnóstwo pomysłów i zadania były naprawdę ciekawe!
Na następnej lekcji małymi krokami zaczęłam wprowadzać ich w klimat powieści "W pustyni i w puszczy", z którą zaczniemy się mierzyć w poniedziałek. 

Wspólnie z uczniami ustaliliśmy cel lekcji i opracowaliśmy kryteria sukcesu. Przygodę zaczęliśmy od wysłuchania piosenki Beata Kozidrak "Rzeka marzeń". Mile się zaskoczyłam, kiedy  słuchacze stwierdzili, że piosenka mówi o każdym, kto tęskni za domem, a marzenia mogą być lekarstwem na samotność. Nie spodziewałam się takiej dojrzałości!
Analizowaliśmy rytmicznośc utworu, powtórzyliśmy strofę, wers i rymy, których rodzaje okazały się nowością. Jednak kreda i żywe "eksponaty" szybko pozwoliły na zapamiętanie nowych treści. Oto rymy parzyste :)



Na koniec zajęliśmy się przenośnią, porównaniem i... epitetem oraz apostrofą. W przypadku tych ostatnich uczniowie dowiedli, że już rozpoznają podstawowe części mowy, bo z łatwością określili, że apostrofa to czasownik lub zaimek, zaś epitet to przymiotnik (uwaga) przyklejony do rzeczownika.
Widzę i czuję, że wszystko zaczyna nam się "kleić". Gramatykę wykorzystam też na pewno w lekturze, będziemy uczyć Kalego i Meę.